Bywają imprezy, do których wypada się przygotować. Niewątpliwie najwięcej uwagi okazujemy przygotowaniom do OMPIKU, czyli Otwartym Mistrzostwom Instruktorów Kajakarstwa, bo i aspiracje są tu największe. W tym roku zmagania zorganizowano już po raz siódmy. W imprezie Tomek bierze udział jako zawodnik, a Kinga sprawdza się jako sędzia. Dla obojga tegoroczny OMPIK to już czwarty udział w tej fantastycznej imprezie.
Zawody instruktorów są na tyle wymagające, że aby dobrze wypaść – trzeba poćwiczyć. Wypadałoby przypomnieć sobie technikę rzutu rzutką, ratownictwo morskie, techniki górskie, slalom na torze kajakowym, pływanie kanadyjką, podpórki, eskimoski, ale głównie techniki zwałkowe solo i w zespole. Na ćwiczenia tych ostatnich umiejętności przeznaczyliśmy weekend poprzedzający OMPIK.
Na ćwiczenia wybraliśmy rzekę wcale nie zwałkową, ale te kilka przeszkód, których na wodzie się doszukaliśmy, całkiem wystarczyło, by utrwalić sobie glusia, napłynięcie dziobem, przejście rufą, żółwika, czy przerzucenie. Kilka drzew wymagało także pracy zespołowej.
Najfajniejsze jednak z całego tego „trenowania” było patrzeć na Martę i Darka, którzy, dosiadający dotychczas tylko długich kajaków, próbowali z nami tych wszystkich ewolucji i dobrze się bawili w krótkich łódkach. Nie mogliśmy się zdecydować kiedy i dokąd przestawiamy samochody, więc wsiedliśmy kajaki, zostawiając samochody na brzegu w Piaskach, poniżej Odrzywołu i popłynęliśmy pod prąd Drzewiczką. Ponad trzy kilometry w fantastycznym jesiennym słońcu ostatniego letniego weekendu pokonaliśmy w nieco ponad dwie godziny, zaliczając przy tym każdą gałązkę i kłodę, która nadawała się do treningu zwałkowych technik. Powrót z prądem nie sprawił kłopotów.
To był wspaniały dzień! Tym piękniejszy, że spędzony w ulubiony sposób i z przyjaciółmi.
Akwen: rzeka Drzewiczka
Długość trasy: około 7 km
Stopień trudności: połowa trasy pod prąd, raczej łatwo, wszelkie trudności były celowo wyszukiwane
Miejsce startu: Piaski na lewym brzegu, przy lesie
Miejsce zakończenia: w miejscu startu
Organizator: we własnym zakresie
Sprzęt: Rialto i Harley oraz Viking, którym płynęła Marta
Cel spływu: trening zwałkowy przed OMPIKiem i spotkanie z przyjaciółmi, w ramach wykorzystania dobrej pogody