Gdańsk można zwiedzać na wiele sposobów i wg rozmaitych kluczy. Turysta, spragniony ruchu na świeżym powietrzu, znajdzie tu rozległe, piaszczyste plaże, nadmorską wyspę z rezerwatami przyrody i lasy na morenowych wzgórzach, otaczających miasto. Na terenie Gdańska znajdują się znakowane szlaki turystyczne o łącznej długości kilkuset kilometrów(!). Można przebierać w tematach zwiedzania: śladami bursztynu, szlakiem gotyku ceglanego, ścieżkami Güntera Grassa, czy Jana Heweliusza… Dlaczego więc nie zwiedzać Gdańska od strony wody, skoro w granicach miasta jest aż kilkadziesiąt kilometrów szlaków wodnych, o różnych stopniach trudności, a nad wodą w dodatku znajduje się większość najbardziej znanych zabytków miasta? Te „atrakcje” turystyczne, które położone są dalej, z wody są doskonale widoczne. Wstyd przyznać, ale po centrum Gdańska jeszcze nie pływaliśmy. Raz już było blisko, bo Tomek wieki temu kończył w Gdańsku DEBILa, ale na drugi dzień nie chciał słyszeć o pływaniu. Mimo, że nieśmiało namawiałam.
Wycieczkę kajakową po wodach Gdańska najlepiej odbyć z kimś, kto zna realia pływania po mieście. Ruch na wodzie jest ogromny: tramwaje wodne, statki „pirackie”, jachty prywatnych armatorów, skutery i rowery wodne, a także łódki „bankietówki” stanowią spore zagrożenie dla wolnych kajaków. Dobrze zdać się na doświadczenie kogoś, kto nauczy poruszania się na tych niespokojnych wodach. Przepłynięcie przez teren portu, pośród dużych dalekomorskich jednostek, manewrujących po wpłynięciu na wewnętrzne wody Gdańska, wymaga zgody Kapitanatu Portu, a co za tym idzie umiejętności poradzenia sobie w starciu „dziób w dziób” pięciometrowego kajaka i dwustumetrowego statku. Warto jednak podjąć ryzyko, bo tylko tak dostaniecie się kajakiem do Twierdzy Wisłoujście, gdzie nauczycie się między innymi strzelać z armaty! Ja zaliczyłam pełen kurs. Kajakowi instruktorzy i jednocześnie przewodnicy firmy, z której przewodnictwa korzystaliśmy, nie tylko prowadzili grupę wśród meandrów wodnego ruchu, ale i opowiadali o mijanych atrakcjach. Zadbali także o podstawy wiosłowania tych, dla których był to pierwszy raz na wodzie.
Tego dnia kilkukrotnie przepłynęłam tuż pod Żurawiem – znanym z pocztówek budynku dźwigu. Dopiero podczas tej wycieczki dowiedziałam się o tym, że służył do stawiania masztów na statkach, a napędzany był siłą ludzkich nóg. Mijamy rząd wspaniałych zabudowań Starego Miasta Gdańska, ależ malowniczo! Naprzeciwko Żurawia słynny Sołdek – rudowęglowiec, pierwszy statek pełnomorski zwodowany po II Wojnie Światowej. Wiedzieliście, że miał napęd parowy? Mijamy ogromne koło „diabelskiego młyna” z gondolami, z pokładów których podobno roztacza się najlepsza panorama miasta. Nasze czerwone kajaki muszą być doskonale widoczne z wysokości tej atrakcji. Przed nami budynek Filharmonii Bałtyckiej na wyspie Ołowiance, ze sceną plenerową zapraszającą do słuchania koncertów wprost z kajaka – scena jest ustawiona w stronę wody. Nieco dalej nowa kładka na Ołowiankę. Pod koniec czerwca b.r. została uruchomiona – to most zwodzony o przęśle imponujących rozmiarów. Po wpłynięciu w odnogę Kanału Raduni, przed nami nagle pojawia się nowoczesny gmach Muzeum II Wojny Światowej. Właściwie to podpływamy pod parking muzeum. Wystarczyłoby tylko wysiąść z kajaka i iść zwiedzać… Jeszcze przed dopłynięciem do Twierdzy Wisłoujście podziwiamy nowoczesną bryłę stadionu i mijamy się na wodzie z ogromnym statkiem! Tak, tak! W zaledwie kilka minut wiosłowania od centrum miasta, możecie znaleźć się wśród dzikiej przyrody, wśród ptaków pielęgnujących swoje gniazda i karmiących młode, lub też, do wyboru, wśród ogromnych statków dalekomorskich i stoczniowych dźwigów.
Nie sposób opisać wszystkie atrakcje, widziane z wody. Kiedy jest najlepsza pora na pływanie tutaj? Zawsze! Spędziliśmy w Gdańsku 14 godzin na wodzie i o każdej porze dnia miasto wyglądało inaczej. Pamiętajcie, żeby nie przegapić nocnego pływania po mieście. Gdańsk jest przepięknie oświetlony, a Wasi instruktorzy zadbają odpowiednim oświetleniem kajaków o Wasze bezpieczeństwo.
Niespodziewanie pływanie po Gdańsku dostarczyło nam emocji, których po pływaniu po polskim mieście wcale się nie spodziewaliśmy. Serdecznie polecamy!
Pływanie po Gdańsku w pigułce
· Polecam jedną z wycieczek oferowanych przez „Gdańsk z Kajaka” – wynajęcie kajaka, przewodnik i „coś na ząb” na dłuższych trasach to zaledwie 45-75 złotych, a wrażenia są bezcenne! www.gdanskzkajaka.pl Wycieczki prowadzone są także w języku angielskim.
· Dojazd do Gdańska z centrum Polski to, dzięki autostradzie A1, zaledwie trzy godziny – można zdążyć dojechać na poranną wycieczkę. Na parkingu „Gdańsk z Kajaka” możecie zostawić samochód na czas Waszej wyprawy.
Część pięknych zdjęć z pięknego Gdańska, jakie mamy z tego dnia: